niedziela, 18 maja 2014

Roman Honet w domu moim

działo się to w miasteczku, zimą,
gdy chodziliśmy z szopką po zamożnych 
domach. śnieg leżał i oddychał.
był wyraźny.
patrzył

i niebo miało kształt psów przeciętych na pół,
być może diabłów (...)

pisze Roman Honet w jednym z wierszy z nowego tomu "Świat był mój". Mało życia na te wiersze, sugestywne obrazy. 
Biuro Literackie kolejną książkę wydało z sobie właściwą powściągliwością w okładce. Na bieli radzieckiego astronauty nieduża głowa.

5 komentarzy:

  1. domah - to po arabsku?

    OdpowiedzUsuń
  2. ale tak serio? honetyzm bliski twej piwnicy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze literówka mi sie wkradnie... Honetyzm nie. Ale niektóre wiersze, obrazy Romana Honeta jak najbardziej. Mimo że wolę proste emocje.

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim domu też już jest. Czytałam i dalej czytam. Może miejscami manieryczne, ale z drugiej strony niezmiernie autentyczne, ja sama pozostaję pod wrażeniem. A honetyzm do Honeta to chyba tak jak sosnowszczyzna do Sosnowskiego, więc cieszę się, że miałam i mam do czynienia z oryginałem. Pozdrawiam, Gosia

    OdpowiedzUsuń
  5. "(...)cieszę się, że miałam i mam do czynienia z oryginałem." Lubię to.

    OdpowiedzUsuń